Już niedługo słynny Żuraw może dołączyć do Frankowskiego, który po przygodzie na zachodzie powrócił na "stare śmieci" i od rundy wiosennej będzie występował w Polsce, a z jakim skutkiem, o tym przekonamy się już niedługo.

Maciek zadeklarował działaczom Larissy mówiąc, że nie ma zamiaru przedłużać z nimi kontraktu, który wygasa w czerwcu tego roku, dodając, że chciałby odejść już w przerwie zimowej, a to może być jedyna szansa zarobku na Żurawskim dla greckiego klubu. Podobno negocjacje w sprawie przeprowadzki Żurawia do Wisły już trwają, ale jak mówi, do finalizacji transferu jeszcze daleka droga:
- Mam dobre relacje z trenerem Maciejem Skorżą, jestem w stałym kontakcie z przedstawicielami klubu. Kiedyś w podobnej sytuacji napaliłbym się na transfer, ale teraz jestem już na tyle doświadczonym zawodnikiem, że nie wykonuję żadnych nerwowych ruchów. Możemy sobie gdybać, ale tak naprawdę do transferu jest jeszcze daleko i nie za wiele mogę w tym temacie zrobić. Dodając, że o przejście do Białej Gwiazdy w przerwie zimowej będzie bardzo ciężko, ponieważ Larissa niechętnie będzie chciała oddawać Żurawskiego:
- Mamy tylko punkt straty do piątego miejsca, gwarantującego udział w play offach. W Larisie wszyscy mobilizują się, żeby w drugiej połowie sezonu wywalczyć sobie przepustkę do europejskich pucharów, a ja mam w tym pomóc.
Myślę, że taki piłkarz Wiśle mógłby się przydać, duet Brożek - Żurawski siałby postrach u obrońców z zespołów z Ekstraklasy. Doświadczenie z młodością - to mógłby być strzał w dziesiątkę, bo jak wiadomo Wiśle potrzebny jest napastnik, który będzie dorównywał poziomem Brożkowi.

Trochę o Żurawskim
Swoją przygodę z piłką Żuraw rozpoczynał w Warcie Poznań od sezonu 1994/1995. 31 lipca 1994r. zadebiutował w Ekstraklasie w przegranym meczu z Widzewem Łódź 0:4. W swoim pierwszym sezonie Żurawski wystąpił w 21 meczach nie strzelając żadnej bramki, a jego zespół - Warta spadła z Ekstraklasy. W kolejnym sezonie Warta po raz kolejny nie poradziła sobie w lidze - tym razem w II i spadła do III, gdzie po sezonie powróciła do zaplecza Ekstraklasy. Po tym sezonie zmagająca się z kłopotami finansowymi Warta zdecydowała się wypożyczyć Żurawia do Lecha Poznań. W Lechu zadebiutował 8 marca 1998r. w zremisowanym meczu z KSZO Ostrowiec 1:1, a Maciek zaliczył niezły występ, m.in wypracował gola, dzięki któremu zespół z Bułgarskiej zremisował ten mecz. Ten sezon Żurawski zakończył z dwoma bramkami na koncie w 17 spotkaniach, co wielkim wyczynem nie było. W kolejnym sezonie Żurawski w duecie z Reissem siał postrach w lidze, w której ostatecznie strzelił 11 goli. Jego dobre występy przyczyniły się do powołania go na towarzyski mecz reprezentacji Polski z Słowacją, ostatecznie Biało-czerwoni pokonali naszych południowych sąsiadów 3:1, a Żuraw wszedł w 75. minucie, jednak bramki strzelić nie zdołał, mimo iż kilka sytuacji miał. Latem 1999r. wychowanek Warty przeszedł do Wisły Kraków. Początek w barwach Białej Gwiazdy udany nie był, w 20 meczach strzelił 6 bramek, co było poniżej oczekiwań, wielu kibiców już go skreśliło, ponieważ spodziewano się po nim dużo więcej. W kolejnym sezonie w 27 meczach zdołał strzelić 8 bramek, lecz należy dodać, że ówczesny trener Wisły - Orest Leńczyk bardzo często wystawiał Żurawia na skrzydle, jednak ten sezon był już zdecydowanie lepszy w jego wykonaniu, jak i całej Wisły, której udało się wywalczyć Mistrzostwo Polski oraz wygrać Puchar Ligi. W kolejnym sezonie Żurawski złapał formę, świetnie spisywał się w Ekstraklasie - w całym sezonie strzelił łącznie 21 bramek i został Królem Strzelców, bardzo dobrze radził sobie również w Pucharze UEFA, w którym zdołał strzelił dwie bramki. Zagościł już na stałe w reprezentacji Polski, w której grywał z powodzeniem, co przyczyniło się do powołania go na Mistrzostwa Świata, które w 2002r. odbywały się w Korei i Japonii, niestety tam on, jak i cała reprezentacja zawiodła na całej linii, zdołali wygrać tylko jeden mecz, na pożegnanie - 3:1 z USA, w którym na dodatek Żurawski nie wykorzystał rzutu karnego. Kolejny sezon był najlepszy w jego dotychczasowej karierze, Wisła bardzo dobrze radziła sobie w Pucharze UEFA, odpadając dopiero w 1/8 finału z Lazio Rzym po bardzo zaciętym pojedynku. Ogólnie Żurawski w lidze w 28 spotkaniach strzelił 22 bramki, lecz to nie wystarczyło do korony króla strzelców. Jeszcze lepszy bilans miał w PU, w którym w 10 spotkaniach strzelił aż 10 goli i zajął drugie miejsce w klasyfikacji króla strzelców PU, wyprzedził go tylko Henrik Larsson z 11 bramki na koncie. W kolejnym sezonie Wisła tak dobrze w europejskich pucharach sobie nie radziła, lecz zdołała wywalczyć Mistrzostwo Polski, a duży w tym udział miał Żurawski, który po raz drugi został królem strzelców Ekstraklasy z 20 bramkami na koncie, w następnym sezonie Żuraw poprawił swoje osiągnięcie strzelając 24 bramki, lecz królem strzelców nie został. Świetne występy przyczyniły się do odejścia Żurawia z Polski do Celticu, w swoim pierwszym roku gry na wyspach spisywał się znakomicie, był nawet porównywany do samego Henrika Larssona, w lidze w 24 spotkaniach strzelił 16 goli, co było świetnym wynikiem i przyczynił się znaczącą do sukcesów Celticu, który w sezonie 2005/2006 wywalczył Mistrzostwo ligi, Puchar Szkocji oraz Puchar ligi. Żurawski wystąpił z reprezentacją Polski na Mistrzostwach Świata, które odbywały się w Niemczech jednak powtórzyła się sytuacja z przed czterech lat - mówiono, że wyjście z grupy to plan minimum i to było w ich zasięgu, bo grupę z Niemcami, Kostaryką oraz Ekwadorem nie można uznać za trudną, jednak stało się inaczej, Polacy grali słabo i zdobyli zaledwie 3 punkty.
Kolejny rok udany już tak nie był, mimo iż Celtic spisywał się równie dobrze, to Żuraw grał poniżej oczekiwań, w 44 spotkaniach zdobył zaledwie 11 bramek, co przyczyniło się do posadzenia Żurawia na ławce przez Gordon'a Strachan'a i łącznie w rundzie jesiennej sezonu 2007/2008 Żurawski zagrał w 12 spotkaniach nie strzelając żadnej bramki. W zimowym okienku transferowym został wypożyczony do Larissy, w której w 14 spotkaniach strzelił 7 goli, co przyczyniło się do definitywnego zakupu Żurawia przez klub z Grecji. Po tym sezonie Żurawski został zabrany na EURO '08, jednak jak poprzednie dwie imprezy z jego udziałem zakończyły się totalną klapą, Polacy z jednym punktem nie wyszli z grupy.
Ten sezon nie zaczął się dla niego zbyt dobrze, po EURO "wypadł" z reprezentacji, trapiły go kontuzje jednak od jakiegoś czasu zaczął grać lepiej i na swoim koncie, jak dotąd ma 3 zdobyte bramki.

Transfer jest jak najbardziej realny, jeżeli nie teraz, to myślę, że w przyszłym sezonie będzie już grać w Wiśle. Biała Gwiazda ma już doświadczenia z prowadzaniem do siebie wygasłych gwiazd - Radosław Matusiak, Tomasz Dawidowski czy Andrzej Niedzielan wszyscy z nich nie potrafili grać na dobrym poziomie, oby nie było tak z Żurawiem.